Fryzjer … Ble…

Fryzjer … Ble…

Powiedzieli: jedziemy do cioci Magdy.

Powiedzieli: będzie fajnie.

Myślę sobie: ok, Magda jest spoko.

A potem przypomniałem sobie, że ciocia Magda to FRYZJER. PSI.

Czy zdajecie sobie sprawę jakim horrorem jest strzyżenie?

Ludziaki chyba tego nie łapią, bo mamcia mówi, że uwielbia siedzieć u fryzjera. Choć może to coś innego, bo teraz to się chodzi do stylisty. Jak bym chciał szpanować to też bym tak mówił. No bo psa też można wystylować, wysterylizować czy coś tam. Inaczej się strzyże Pudla, inaczej Owczarka, inaczej Seterka.

Ale mniejsza z tym. Tego konkretnego Seterka to można by w ogóle nie golić. Co to komu przeszkadza, że trochę zarosłem. Na wystawy się nie wybieramy, a przecież i tak jestem ładny. Prawda?

Na nic zdało przymilanie. I tak mnie tam zawlekli. Czy zdajecie sobie sprawę jak boli każdy obcięty włosek? I ten hałas maszynki, tej przeraźliwej kosiarki.

Okazało się w dodatku, że tym razem będzie się znęcać nade mną Mamusia. Bo ona chce się nauczyć jak być gruberem. Czy coś. Musi to robić na mnie !?

Myślałem, że dostanę zawału jak podeszła do mnie z nożyczkami i chciała mi chyba poobcinać wszystkie palce. Maszynką prawie urwała mi ucho, a tymi grabiami porysowała grzbiet. Ale jakoś przeżyłem. Dałem im wyraźnie do zrozumienia, że muszą mi to wynagrodzić.

O kurczę! Teraz sobie przypomniałem! Zawsze po strzyżeniu jest kąpiel.

Ratunku!!!

Za co???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d bloggers like this: