W sobotę 10 września pojechaliśmy do Niedźwiedzic niedaleko Legnicy na VIII Gold-Dog Trekking. Jako amatorzy zapisaliśmy się na trasę mini – 15km co okazało się słusznym wyborem. Pogoda jak na wrzesień była paskudna – prawie 30 stopni i ani jednej chmurki – na dłuższą trasę nie dalibyśmy rady.

Już jadąc rano samochodem lokalną drogą, widzieliśmy że okolica jest świetna na taką imprezę – typowo wiejskie, spokojne miejsce. Start i meta zaplanowane były na boisku przy miejscowej szkole. Zgłosiło się około 40 startujących więc było dość kameralnie i bardzo sympatycznie.

Tuż przed startem otrzymaliśmy mapę z zaznaczonymi punktami i ruszyliśmy w drogę. Najpierw przez pola i łąki, potem dotarliśmy do grobli wśród stawów hodowlanych. Piękna okolica, mnóstwo ptaków, uciekające spod nóg żaby – aż chciało się zatrzymać i patrzeć. Niestety, coraz bardziej doskwierający upał sprawiał, że chcieliśmy zejść z trasy jak najszybciej. Krótkie przystanki na napojenie psa i chłodzenie łap w kanałach z płynącą wodą. W jednym z nich Lindek wpadł w głęboki muł i potem wyglądał bardziej jak bagienny stwór niż jak pies.

Wody nie zabrakło do końca – ostatni punkt kontrolny zlokalizowany był na środku rzeki – trzeba było się zamoczyć. Jednak chłodna woda okazała się nadzwyczaj przyjemna.

Na mecie każdy uczestnik otrzymał posiłek regeneracyjny – talerz pysznych, domowych pierogów. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak mi smakowały.

Na trasie nie mieliśmy czasu na zdjęcia, dlatego poniżej tylko kilka pamiątek z oczekiwania na wyniki. A cała impreza bardzo nam się podobała i czekamy niecierpliwie na kolejne z serii Gold-Dog Trekking.