Wakacje. Znowu …

Wakacje. Znowu …

Jak powiedzieli, że jedziemy na wakacje, to już byłem zły. Znowu będą mnie ciągać kilometrami po górach czy innych bezdrożach.

Właściwie nie mam nic przeciwko wakacjom, bo jesteśmy wszyscy razem i mam moich ludziaków cały czas na oku. Tylko oni zawsze chcą je spędzać aktywnie. Nie rozumiem po co tak marnować energię.

Pojechaliśmy, jak zwykle, do Międzygórza. Nastawiłem się na duży protest i zdziwiłem się. Oni w ogóle nie chcieli nigdzie wychodzić. Czekam jeden dzień. Nic. Cały dzień przespaliśmy.

Drugi dzień. Nic. Cały dzień lało.

Na trzeci dzień była ładna pogoda i obawiałem się najgorszego. Że zafundują mi jakiś Śnieżnik czy coś. A tu niespodzianka. Zrobiliśmy sobie długi objazd autkiem pogranicza polsko-czeskiego.

No, takie wakacje to ja rozumiem. Nie zmęczyłem się, wyspałem, rodzice cały czas byli przy mnie. Ideał. Szkoda, że jutro już wracamy.

2 thoughts on “Wakacje. Znowu …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d bloggers like this: