Jak pisaliśmy ostatnio, zakończenie naszego pierwszego sezonu dogtrekkingowego było dość aktywne. Tydzień po Oleśnickim Rajdzie z Psem pojechaliśmy w okolicę Sławy na Jesienny Piknik pod Psem.Impreza zorganizowana została przez Dogtrekking Sława. Na ich I Dogtrekking pojechaliśmy w sierpniu. Już wtedy postanowiliśmy, że kolejne imprezy tych organizatorów będą pozycją obowiązkową w naszym kalendarzu. Dlatego jak tylko pojawiła się zapowiedź Jesiennego Pikniku zapisaliśmy się od razu. A był to jak dotąd nasz najdalszy wyjazd dogtrekkingowy ever 🙂

Imprezy ze Sławy mają bardziej charakter rekreacyjny niż czysto sportowy, co nam jako amatorom bardzo odpowiada. Jedna trasa długości ok. 10km, względnie niedużo uczestników co daje kameralną i przyjazną atmosferę pikniku i nieodłącznie piękna okolica.

Piknik odbywał się na prywatnym ranczo jednego ze współorganizatorów. Możemy tylko pozazdrościć miejsca – olbrzymia, ogrodzona działka w środku lasu z własnym stawem. W sam raz na wybieg dla psiaków 🙂 Tam właśnie był start marszu a po zakończeniu – ognisko i jedzenie w przyjaznej atmosferze.

Przyjechaliśmy dość wcześnie a październikowy dzień nie zapowiadał się zbyt ładnie. Było zimno i mokro. Byliśmy pierwsi na miejscu  i zastanawialiśmy się czy dużo osób wycofa się ze względu na pogodę. Jednak niedługo potem ludzie zaczęli się zjeżdżać. Tuż przed startem spadł deszcz, ale chyba nikomu nie popsuło to za bardzo humoru. Sama trasa nie była zbyt trudna, ale w pięknej okolicy, wśród pól i lasów – aż się chciało wędrować. Na mecie kiełbaska z ogniska, leczo i ciepła herbata.

Tradycyjnie cały dochód z wpisowego i z zorganizowanej loterii z nagrodami przekazany został na schronisko dla zwierząt Amicus z Głogowa. Również tradycyjnie już, my zjawimy się na kolejnych imprezach organizowanych przez Dogtrekking Sława z Justyną Śmietanką na czele, która osobiście obiecała nam, że następny trekking już wiosną. Czekamy niecierpliwie.