Diabeł
Skandal! Przeżyłem szok! Nie mogę dojść do siebie. Mama przyniosła do domu diabła.
Jest mały i czarny jak … jak diabeł. Ma długie wąsy i biega jak szalony. Mówią na niego kot i ponoć to ona. Kot, diabeł – i tak jest straszne. Miauczy, prycha, drapie mnie po nosie. Wyjada mi z michy (ale tylko to co dobre, tych paskudnych kulek też nie chce). Strasznie mnie wkurza.
To niesprawiedliwe, że mama przyniosła coś takiego do domu nie uzgadniając ze mną. Po co jej inne zwierzątko skoro ma mnie? I w dodatku diabeł, znaczy kot. I jak teraz żyć?